Miejsce to jest szczególne nie tylko ze względu na położenie geograficzne, ale również, jeśli chodzi o historię Norwegii. Mianowicie już w 1656 r po raz pierwszy błysnęło światło w tejże latarni, która w dodatku była pierwszą w tym kraju. W latach 1825-1987 działała syrena mgłowa, a na dzień dzisiejszy zatrudnione są dwie osoby, pilnujące poprawnego działania latarni. Wiadomo, że w kraju o tak bogatej lini brzegowej latarni nie brakuje, jednak tylko tutaj są pracownicy na etacie.




Teren wokół latarni jest zaadaptowany na muzeum, które opowiada dramatyczną historię tego miejsca. Pozostałości po niemieckim forcie z czasów Drugiej Wojny Światowej wtajemniczaja odwiedzających w interesującą, i zarazem tragiczną opowieść o dawnych czasach. Spacery po niskich, wąskich tunelach wyżłobionych w kamieniu, wystawy w pomieszczeniach wyrytych w skale, czy też wizyty w budynkach mieszkalnych – to niektóre z atrakcji, jaki czekały na nas w tym miejscu.



