Wizyta nad Morzem Martwym od lat stała wysoko na mojej osobistej liście życzeń i między innymi na odwiedzenie tego miejsca cieszyłam się najbardziej. Po opuszczeniu Jerozolimy ruszyliśmy przez pustynię w stronę następnej destynacji położonej na południu kraju- Eljatu.
Pustynne widoki towarzyszyły nam przez większość podróży. W pewnym miejscu temperatura powietrza wskazywała 48 stopni. Klimatyzacja w aucie nie dawała rady chłodzić. Z ciekawości zatrzymaliśmy się na parkingu żeby poczuć na własnej skórze tak wysoką temperaturę.


Ein Gedi. Rezerwat przyrody w sercu pustyni oferujący kąpiel w wodospadzie.
Znajdujący się w Ein Gedi rezerwat przyrody bogaty jest w wodospady wypływające z ziemi. Wizyta w tym miejscu była doskonałym sposobem schłodzenia rozgrzanego ciała. Niestety na krótką chwilę.


Ein Bokek. Kurort wypoczynkowy nad Morzym Martwym.
Ein Bokek to jedno z większych miast położonych nad brzegiem Morza Martwego. Totalnym zaskoczeniem dla nas była ekstremalnie wysoka temperatura powietrza, piasku i wody. W słońcu nie dało się wytrzymać, a dojście przez krótki odcinek plaży do linii brzegowej morza dosłownie był katorgą, gdyż nagrzany piasek parzył stopy niemalże od razu.
Wszyscy z ciekawością ruszyliśmy szybko do wody zaczerpnąć kąpieli w tym spektakularnym miejscu. Uczucie, kiedy woda wypycha ciało na powierzchnię wody jest nie do opisania. Zasolenie wody jest tak wysokie, że nie ma się szans na całkowite zanurzenie więc spokojnie dryfuje się po powierzchni wody.




Kąpiele były dość ograniczone w czasie. Szczypiąca od soli skóra oraz parząca woda zmusza do szybkiego opuszczenia akwenu.
Przepiękne widoki! Morze Martwe też od wielu lat mi się marzy 😉 Chociaż ta temperatura trochę odstrasza 😀
PolubieniePolubienie