W promieniu zaledwie trzynastu kilometrów od malezyjskiej stolicy Kuala Lumpur, w formacjach krasowych powstałych około 400 mln lat temu, jest takie miejsce, które przyciąga do siebie zarówno turystów z całego świata, jak i miejscowych wyznawców boga wojny-Murugana.
Ciekawa historia powstania tego miejsca mówi, że jakiemuś działaczowi z Indii wejście do jaskini przypominało włócznię wspomnianego wcześniej boga więc nakazał wybudowanie mu świątyni w tym miejscu. Aby podkreślić znaczenie tego miejsca i uzmysłowić ludowi, o kim mowa, tuż przy schodach prowadzących do jaskini powstał wysoki na 42 m pomnik Murugana.
272 strome, tęczowe schody należy pokonać, by móc wejść do wnętrza jaskini. Nie tylko same schody są wyzwaniem dla większości turystów, ale i żyjące tam małpy. Te, bezlitośnie wyrywając reklamówki turystom, nie tylko stanowią zagrożenie dla odwiedzających ludzi (atakując na schodach nietrudno o upadek), ale i bezczelnie śmiecą co z mojego punktu widzenia czyniło miejsce mało atrakcyjnym.
Wnętrze jaskini owszem robiło duże wrażenie. Natura jest po prostu fantastyczna. Do tego we wnętrzu znajdowało się pełno kolorowych, pełnych przepychu hinduskich świątyń, w których pielgrzymi składali cześć i modlili się, a odwiedzający turyści uważnie obserwowali i fotografowali obcą im kulturę. Nozdrza podrażniała nie tylko panująca tam wysoka wilgoć ale i bogaty, duszący zapach palonych kadzideł.
Co budziło zdziwienie, wstęp do jaskini jest za darmo. Chcąc do niej wejść, wymagany jest jednak skromny strój z zasłoniętymi ramionami oraz kolanami. Byliśmy świadkami, jak ktoś próbował się przedostać w krótkich spodenkach a stojące na straży przy wejściu damy mało co nie połamały sobie nóg biegnąc po schodach za niegrzecznymi turystami. Ci, którzy nie mają odpowiedniego stroju (jak zwykle ja nie miałam), mogą za małą opłatą wypożyczyć chusty.
Dojazd
Do jaskiń można za grosze dojechać pociągiem z centrum miasta, lub tak jak my to zrobiliśmy- jechać grabem.
Obok głównej, wyżej opisanej jaskini jest jeszcze Jaskinia Mroczna, którą można odwiedzić z przewodnikiem.
Aktywne spędzanie czasu i życie pielęgniarki w Norwegii. 
Dla mnie 70 schodów jest nie do przejścia. Widoki cudne.
PolubieniePolubienie